Ponad dwa lata temu, gdy mróz pozamrażał zbiorniki wodne. Gdy bardzo, ale to bardzo, chciało mi się pofotografować, los podarował mi niespodziankę.
A dokładniej: Gdy miałam wielką ochotę na zdjęcia, znalazłam info o porzuconym nad żwirownią aucie. Później info o tym, że auto spłonęło, a później to już szalałam tam z aparatem. Dokładnie co i jak dowiesz się z filmu 🙂
Polecam:
A to efekty naszej przygody i cudownej współpracy z Elą
Na zdjęciach Ela
Za pomoc w realizacji materiału dziękuję Basi P. <3
say thanks to so much for your website it helps a whole lot.
You’ve very well knowlwdge right.